Nie wyobrażam sobie jechać na trening nie zastanawiając jak się czuje pies: w domu, podczas spacerów, w relacji z opiekunem, w relacji z napotkanymi psami… Nawet jeżeli jest to zwykły trening posłuszeństwa, a nie pełna konsultacja behawioralna, a oczekiwaniem opiekuna jest nauka podstawowych umiejętności przydatnych na codzień.

Nie wyobrażam sobie prowadzić zajęć grupowych nie zastanawiając się jakie ćwiczenia, które miejsce w sali czy na placu, jaka forma nagradzania będzie najlepsza dla każdego z psów. Umiejętności, które nabyłem szkoląc się “na behawiorystę” czy prowadząc treningi terapeutyczne wpoiły mi pewne “zboczenie zawodowe” – oceń emocje i nastrój psa i zwracaj dużą uwagę na to, jak się czuje w różnych sytuacjach.
Wizyta u pierwszego psa
Oczekiwani klienta: lepsza kontrola nad zachowaniem psa
Problem: oszczekiwanie psów na smyczy
Jestem na spotkaniu u dynamicznego, pobudliwego teriera-wymuszacza. Widzę, że ciągnie i szczeka widząc innego psa. Uczę go skupienia uwagi, gdy pojawiają się w okolicy psy, do których chciały pobiec i się z nimi pobawić. Zaczynam trenować w dużej odległości, mam małe oczekiwania i często nagradzam w sposób dynamiczny. Np. zabawą w przeciąganie, która jest bardzo naturalna dla terierów i będzie zwykle bardziej wartościowa od smakołyka. Tym bardziej, gdy pies zrezygnuje z kontaktu z ulubionym kumplem. Z drugiej strony, gdy czuję że pies mnie lubi, dobrze i bezpiecznie się przy mnie czuje nie mam obiekcji, aby w zdecydowany sposób stanąć mu na drodze nie pozwalając na ciągnięcie do drugiego psa. A na kontakty z psami pozwalam w bezpiecznych miejscach.
Wizyta u drugiego psa
Oczekiwani klienta: lepsza kontrola nad zachowaniem psa
Problem: oszczekiwanie psów na smyczy
Widzę psa, który się wycofuje, nie ma ochoty na kontakty ze wszystkimi psami, a w bliskim dystansie zaczyna oszczekiwać, aby oddalić od siebie zagrożenie. Te sygnały świadczyć mogą o przeżywanym strachu czy obawie, a oddalenie zagrożenia sprawie, że pies odczuwa ulgę. Mimo, ze “z wierzchu’ problem podobny do wcześniej opisanego, wątpię, abym tego psa uczył skupiania uwagi. Raczej staram się dobrać taką odległość od mijanego psa, w której pies czuje się bezpiecznie i uczył spokojnego obserwowania przechodzącego psa. Pies zaczyna mi ufać, bo wie, że w sytuacji stresującej pomogę mu znaleźć takie rozwiązanie, aby strach był jak najmniejszy. Do kontaktów szukam spokojnych psów i spokojnych miejsc, gdzie można pójść na swobodny spacer, gdzie można powęszyć i przemierzać przestrzenie.
Pomimo, że oba opisane przeze mnie psy nie mają bardzo poważnych problemów i często opiekunowie zwracają się z tego typu problemami do trenerów, a nie do behawiorystów, to ważna jest odpowiednia ocena sytuacji, emocji które przezywa pies podczas spaceru. Pomimo, że nie prowadzę szkoleń dla behawiorystów, są to szkolenia trenerskie, to uczę kursantów rozumienia pewnych problemów, rozumienia emocji psów. M.in. stąd też pomysł na prowadzenie zajęć w schronisku – można spotkać tam mnóstwo psich charakterów, można obserwować ich zachowania, oceniać ich emocje, empatyzować i dobierać takie ćwiczenia, które mogą im pomóc.