Pies w nauce Z psem na codzień

Trenowanie, szkolenie czy owiana niechlubną historią nazwa tresura psa, która kojarzy się bardzo źle, są niczym innym jak nauką zachowań, reagowania na pewne hasła. Z wyżej wymienionych – słowo “tresura” ma zdecydowanie złe konotacje, kojarzy się z metodami awersyjnymi czy przymusem. Dlatego zostańmy przy trenowaniu i szkoleniu. Słowo “tresura” sam dawno zostawiłem w tyle. Wolę mówić, że trenuję z psem, uczę go pewnych zachowań. Komendy zamieniłem za to na hasła. To moje odcięcie się od złej, brutalnej tradycji i postawienie na bardziej nowoczesne podejście. To taki symboliczny gest.

Wiele razy spotkałem się z sytuacją, że ktoś miał problem z trenowaniem psów. Najlepszym przykładem jest moja mama, która miała długo opór przed moją pasją. Dla niej szkolenie psa było zupełnie niepotrzebnym ograniczaniem ich natury. Często opowiadała mi jak jej wujek tresował w latach 70-tych jej owczarka. Wyobrażam sobie, że to musiały być bardzo drastyczne sceny. Wtedy tresowało się bardzo brutalnie. Chciałbym jednak przedstawić zupełnie inne, nowe spojrzenie na trening z psem.

Dla mnie szkolenie to element dbania o psie potrzeby. Najważniejszą zmiana jest to, że podczas trenowania z psem, mogę dać mu dużo więcej wolności. Rozumiem, że z jednej strony kontrola psa go ogranicza, ale z drugiej dzięki kontroli, mogę dać psu więcej swobody. Weźmy takie przywołanie. To dzięki niemu, nasze psy mogą swobodnie hasać, biegać po łąkach, eksplorować i zbierać zapachy. Dzięki temu pies jest spokojniejszy. Swoboda pozwala mu się regulować i redukować własne napięcie i stres. Dobre przywołanie pozwala na to, bo wiem kiedy mogę dać psu luz, bo w tych warunkach mogę go przywołać.

Tego uczymy na naszym nowym kursie z przywołania (na Ochocie, Wawrze i Wilanowie). Pokazujemy przydatne ćwiczenia, wzmacniające przywołanie. Pokazujemy jak się komunikować z psem, aby zrozumiał czego oczekujemy. Pokazujemy kiedy warto przywołać, a kiedy poczekać. Pokazujemy jak wykorzystywać linkę, gdy nie jesteśmy pewni w danej sytuacji, że pies do nas wróci.

Trenujmy z naszymi psami – paradoksalnie – nie po to, aby je kontrolować i ograniczać, ale aby dawać im więcej swobody i luzu. Dobry trening sprawia też, że my czujemy się pewniej i lepiej, bo wiemy kiedy i na co możemy sobie pozwolić z naszym psem. Wiemy kiedy pies do nas wróci, a kiedy sytuacja jest zbyt trudna.

Podziel się Facebook