Wśród trenerów szkolenia psów można wyróżnić osoby pracujące z psami i osoby pracujące z ich opiekunami.
Trener psów
Do trenerów psów można zaliczyć m.in. trenerów psów asystujących, trenerów psów pracujących w wojsku czy policji, poszukujących zaginionych osób itp. Sam swoją przygodę ze szkoleniem zawodowy zaczynałem jako trener szkolenia psów asystujących. Do tej grupy można też zaliczyć zawodowych trenerów psów sportowych, ale nie znam trenerów sportowych utrzymujących się z samego trenowania psów, bez konieczności szkolenia „ludzkich zawodników” czy pasjonatów sportowych.
Trenowałem przez kilka lat swojej pracy psy, które pomagały osobom poruszającym się na wózkach inwalidzkich. Praca z psami pracującymi czy przygotowanie psów do różnych dyscyplin

psich sportów może dać ogromne doświadczenie i umiejętności. Poniżej napiszę w jaki sposób mój „warsztat pracy z psami” wzbogacił się poprzez szkolenie psów asystujących.
Planowanie– pod tym pojęciem można ukryć masę umiejętności, jak odpowiednie aranżowanie ćwiczeń, stopniowanie poziomu trudności, odpowiednie manipulowanie kryteriami jak dystans, czas czy rozproszenia pojawiające się podczas treningu.
Obserwacja – praca jako trener psów uczy też obserwowania i oceniania cech charakterystycznych dla danego psa. Podam dwa proste przykłady. Jeden ze szkolonych przez fundację Pomocna Łapa, w której pracowałem potrzebował bardzo jasnych i przewidywalnych zasad, które dawały mu poczucie bezpieczeństwa, przewidywalność porządkowała jego „świat” i żyjąc w dość „ciasnych ramach” był o wiele spokojniejszy i według mnie, w niektórych sytuacjach także szczęśliwszy. „Ramy”, o których wspomniałem dotyczyły m.in. takich sytuacji jak chodzenie na smyczy, powitanie opiekunów czy gości, mijanie innych ludzi na spacerze i wiele innych, które sprawiały, że pies się nadmiernie pobudzał. Trening polegał na takim aranżowaniu ćwiczeń i codziennych sytuacji, aby pies dostawał możliwość osiągnięcia sukcesu tylko, gdy był spokojny – np. mógł podejść do gości, ale tylko, gdy był spokojny, każda próba pobudzania kończyła się izolacją. Inny pies szkolony przez nas był bardziej nieśmiały, czasami niepewny, np. Podczas treningu w mieście, w tłoku czy w autobusie. Wymagał on zupełnie innej formy pracy. Potrzebował więcej swobody, możliwości podejmowania inicjatywy i wzmacniania „zachowań odważnych”, np. podczas wchodzenia do autobusu, gdzie podczas pierwszych prób pies był bardzo niepewny. Podane dwa przykłady są bardzo proste, wręcz banalne, ale dobrze obrazują jak ważne było odpowiednie dopasowanie technik, obserwacja i…
… „elastyczność” przy dobierze technik. A co ciekawe jednego dnia trener psów staje przed wyborami odpowiednich technik kilkadziesiąt, jak nie kilkaset razy.
Systematyczność – praca z psami asystującymi wymagała bardzo dużej systematyczności. Każdy dzień pracy to dzień zaplanowanego treningu – raz był to trening miejski, raz trening techniczny, innego dnia sesje z odwrażliwiania, innego trening w warunkach domowych. Czasem łączyłem różne elementy ćwiczeń. Każdego dnia plan musiał być wykonany.
POKORA – to zdecydowanie najważniejsza cecha, której nabyłem szkoląc psy pracujące. Na każdym kroku pracy trzeba było się wykazać cierpliwością, na efekt trzeba było czekać czaszami miesiącami. Praca ta uświadamiała jak ważny jest szacunek do procesu uczenia się. O tym trochę więcej w drugiej części wpisu.
Trener opiekunów psów
Znaczna większość znanych mi osób zawodowo pracujących z psami to trenerzy ich opiekunów, a to już zupełnie inny świat. Ale o tym więcej w drugiej części wpisu, która ukaże się w połowie przyszłego tygodnia 🙂
CDN…