Pies w nauce

Czytając książkę „Zdrowy pies”, w wyobraźni miałam pewien obraz. Obraz kłócących się opiekunów psów, co jest lepsze: sucha karma czy mokra, a może BARF? Spacer? Pani puszcza psa luzem? Nie wolno! Linka treningowa? Taka długa? Przecież się z niej wyrwie! I można by tak mnożyć te wszystkie zdania, jakie padają na spacerze od przypadkowych osób czy nawet przy stole w gronie znajomych oraz rodziny. Jeśli Tobie również pojawiają się w głowie takie pytania i wątpliwości, to ten tekst jest dla Ciebie. 

Zacznijmy od autorów – książka jest napisana przez specjalistów Rodney’a Habib’a oraz Dr Karen Shaw Becker we współpracy z Kristin Loberg, to oni piszą nam o tym, jak zadbać o psiaka tak, aby ten zachował zdrowie i witalność na długie lata. Opierając się oczywiście na badaniach naukowych, których w tej książce nie brakuje.

Rodney Habib, to kanadyjski działacz na rzecz zwierząt, znany z Planet Paws (strona na facebooku dotycząca zdrowia zwierząt na świecie). Habib nie ma wykształcenia związanego z tematami, jakie porusza, jednak warto zaznaczyć, że spędził lata na zdobywaniu wiedzy od ekspertów, którą może się z nami dzielić.

Dr Karen Shaw Becker, lekarka weterynarii uzyskała dyplom z medycyny weterynaryjnej w Iowa State School of Veterinary Medicine. Posiada certyfikaty z akupunktury, homeopatii i rehabilitacji. Jej postępowa diagnostyka i innowacyjne protokoły leczenia przyniosły jej uznanie dla jednej z najlepszych weterynarzy w Chicago (według Chicago Magazine). W sprzedaży są produkty stworzone we współpracy z panią doktor.

Książka jest podzielona na trzy części. Część pierwsza zatytułowana została “Nowy niezdrowy pies” – tutaj autorzy mówią nam czemu jest coraz mniej zdrowych psów, a coraz częściej spotykamy psy, które borykają się z różnego rodzaju schorzeniami. Podają liczne przykłady zaburzeń i chorób w prawidłowym funkcjonowaniu psa.

Część druga to “Sekrety najstarszych psów świata”. Tutaj więcej znajdziecie na temat wyborów żywieniowych, znajdziecie odpowiedź na pytanie, jak dużą rolę pełni pożywienie, jak ważne jest dla utrzymania prawidłowego zdrowia. Jak zapobiegać chorobom dzięki odpowiedniej diecie. Autorzy dużo poświęcają uwagi przetworzonej oraz nieprzetworzonej żywności. Mówią jak ważny jest mikrobiom u ssaków. Czas podawania posiłków ma również ogromne znaczenie. Jakie znaczenie ma stres, samotność, sen, aktywność fizyczna, hałas, czy zanieczyszczenie środowiska.

Część trzecia “Jak z naszego psa zrobić Zdrowego Psa” poświęcona jest poradom jak poprawić obecny stan naszego psa. Znajdziecie tu konkretne wskazówki, checklisty i porady.

Pozycja ta była najlepiej sprzedającą się książką nr 1 na liście bestsellerów New York Timesa i utrzymywała się na liście łącznie przez 2 tygodnie.

Definicja zdrowego psa według autorów brzmi „udomowiony mięsożerny ssak wywodzący się od wilka szarego. Żyje długo i zdrowo, wolny od chorób zwyrodnieniowych, po części za sprawą świadomych wyborów i mądrych decyzji podejmowanych przez właścicieli w imię jego zdrowia i długowieczności”.

Zdrowy pies to kolejna obowiązkowa lektura dla każdego opiekuna psa. Czyta się szybko i przyjemnie, nie jest nafaszerowana skomplikowanymi zwrotami. Napisana w przejrzysty sposób, gdzie tezy są poparte naukowymi badaniami, jak również potwierdzone licznymi anegdotami. Bardzo podoba mi się styl pisania, zestawiający nasze ludzkie życie, obok życia psa. Borykamy się z tymi samymi problemami. Zarówno my ludzie, jak i psy jesteśmy jednocześnie przekarmieni, jak i niedożywieni. W naszym wspólnym życiu króluje przetworzona żywność (muszę przyznać, że mi jest ciężko zrezygnować z przetworzonej żywności, którą spożywam, mój pies odżywia się znacznie lepiej). Zarówno człowiek powinien jeść świeże produkty, jak najmniej przetworzone, jak i nasi czteronożni podopieczni. Nikt nie mówi o radykalnych zmianach, ale aby stopniowo je wprowadzać, np. zrezygnować z wysoko przetworzonych gotowych karm, na te mniej przetworzone (delikatna obróbka termiczna, żywność liofilizowana czy dehydratyzowana).

Dzielimy się z psami naszym stresem (psy doskonale wyczuwają nasze emocje, które chłoną jak gąbka wodę). Dodatkowo same doznają stresowych sytuacji np. na spacerze, kiedy obce osoby do nich podchodzą, a te się obawiają i nie chcą mieć z nimi kontaktu. Nie dbamy o naszą aktywność fizyczną, co powoduje, że nasze mięśnie są wiotkie, nie aktywizujemy znacznej ich części do pracy. W świecie psów jest podobnie – prowadząc psa na metrowej smyczy przez dwadzieścia minut, trzy razy dziennie skazujemy go na takie same schorzenia, na jakie my cierpimy. Znaczna część ludzi i psów żyje w środowisku pełnym toksyn, wystawienie na czynniki rakotwórcze i inne szkodliwe substancje, chociażby wdychając zanieczyszczone powietrze czy chodząc po spryskanych trawnikach.

Istotne jest to, aby organizm był zdrowy i w pełni korzystał ze swojego potencjału, dlatego tak ważna jest odpowiednia dieta, aktywność fizyczna, środowisko oraz doznawanie stymulacji poznawczej, czyli nieustannie poznawanie nowych rzeczy. Człowiek, jak i pies ma do wyboru mnóstwo aktywności, nosework, agility, rally-o, nauka sztuczek.

Bardzo jest mi bliskie podejście, aby psu pozwolić być psem. Jeśli ma ochotę wejść do wody, niech wejdzie, jeśli chce się położyć w błocie, niech to zrobi, po pierwsze będzie szczęśliwy, a po drugie ma kontakt z bakteriami, które chronią przed patogenami, wspierają układ odpornościowy „Pod wpływem kontaktu z glebą organizm uczy się odróżniać przyjaciół od potencjalnych wrogów”. Osobiście często spotykam się z krytyką „dlaczego pozwala pani psu wchodzić do błota? Do wody? Dlaczego on wszystko wącha?”.

Mam nadzieję, że jest już wam znane takie pojęcie jak “umwelt” i wiecie, że głównym zmysłem psa, dzięki któremu poznaje świat, jest zmysł węchu. Chciałabym tutaj dodać, że pies jest fascynującym stworzeniem i nie tylko zbiera zapachy z poszczególnych powierzchni, jako zebranie informacji co się tutaj działo, psy czasami wąchają daną roślinę w celu leczniczym, bądź w celu uspokojenia się (niekoniecznie dlatego, że inny pies tutaj nasiusiał). Poniekąd znów tak jak my ludzie, ja mogłabym godzinami przesiadywać w ogrodach pełnych bzu, wąchać róże i regulować w ten sposób poziom stresu.

Uniwersalna rada od autorów brzmi: „mniej jeść, rzadziej spożywać przetworzone produkty, więcej i częściej się ruszać”.
Bardzo chciałabym, abyście przeczytali tę książkę, nie tylko z myślą o psie, ale też z myślą o was i waszym stylu życia.


Polecam posłuchać wywiadu Zosi Zaniewskiej – Wojtków z wyżej wymienionymi autorami.

Podziel się Facebook